czwartek, 3 lipca 2008

Na progu Tesco usiadłem i zapłakałem

Pierwsze spożywcze (i nie tylko) zakupy w Polsce. Takie, które wystarczą na jakiś czas. Za podobne zakupy we Francji płaciłem około 30 euro. Tutaj zapłaciłem 99,98 zł! I w dodatku nie kupiłem zgrzewki soków i zgrzewki piwa, a jajek zamiast 30 kupiłem 10 sztuk (we FR 30 jajek rozm. M kosztował niecałe 3 euro), ryza papieru (niemarkowego) w PL 12,99 zł, a we FR 4,50 euro. Nie kupiłem również mięsa. Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego w Polsce jest tak drogo? Dlaczego mimo kilkukrotnie niższych zarobków ceny są wyższe niż we Francji? Dlaczego tam litr oleju napędowego kosztuje 1,45 euro (*3,35 zł = 4,8575), a w Polsce olej napędowy kosztuje 4,69 zł (co więcej, jest droższy niż benzyna E95 o jakieś 5 groszy). Dodam, że SMIC (czyli płaca minimalna) we Francji wynosi 1264 euro. Nie wiem ile minimalna w Polsce wynosi.
Wydaje mi się, że trzeba stąd spadać. Lepiej już tu nie będzie. Przykre, ale takie mam wrażenie.

Oto paragon, sami zobaczcie, że bez ekstrawagancji te zakupy były.

3 komentarze:

Konrad pisze...

Kurde, no ja myślę trochę inaczej. Jedzenie w Uk było droższe, niż tutaj, więc teraz jednak przyjemnie się kupuje. W sumie też nie porównuję cen. Tam po prostu jest inaczej i tyle, nie ma co drzeć szat. Wybierasz to miejsce, które wolisz, biorąc pod uwagę swoje argumenty. Dla mnie akurat ceny są mało ważne, jeśli chodzi o decydowanie o tym, gdzie chcę żyć.

A swoją drogą to wydaje mi się, że za 100 złotych można jednak kupić naprawdę sporo. Aż mnie ciekawi, coś Ty tam nakupował... :P

Katie pisze...

Byłeś w TESCO i wydałeś tyle? To chyba robiłeś zakupy na cały miesiąc :D
mimo wszystko uważam że u nas jest taniej niż gdzie indziej. A już na pewno taniej niż na Cyprze :P

Anonimowy pisze...

Stasiu, jakbys tyle makaronu i kukurydzy nie kupil, to wyszloby taniej :) /Sylwia