poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Koniec stażu II

Kolejny koniec stażu (poprzedni był w maju). Ponieważ ludzie są jeszcze na urlopach, to właściwie nikt mnie nie pożegnał. Ja zresztą też nie, bo jeszcze jutro pójdę do biura prywatę robić;).

A przy okazji dzisiaj się dowiedziałem ile kosztowały różne głupie reklamy, które dla nich robiłem. Yhhh. Wykorzystywanie stażysty!

sobota, 29 sierpnia 2009

wtorek, 25 sierpnia 2009

Panika

Panika! 2 września mam obronę, a jeszcze niegotowy jestem. Projekt też nie, layout przewodnika też nie, prezentacja PPT też nie.
Chyba czeka mnie kilka bezsennych nocy :|

Dżizas




I jeszcze komentarz O.S.T.R.
O.S.T.R - Sam to nazwij - 14

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

wtorek, 18 sierpnia 2009

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Wyszukiwarka Bing

BING wie, gdzie znajduje się siedziba szatana!

sobota, 15 sierpnia 2009

Jeszcze miesiąc

Jeszcze miesiąc został.
Do końca sierpnia jestem na stażu.
W pierwszym tygodniu prezentuję projekt roczny (nad którym nadal siedzę).
15 września oficjalny koktajl na zakończenie studiów.
15 września rano muszę zdać pokój w akademiku.
Potem wracam do Polski. Nie wiem jeszcze na jak długo.

środa, 12 sierpnia 2009

Jak nas widzą

czyli o książkach (przewodnikach) o Polsce.

Błędy - rzecz ludzka, więc nad tym zdjęciem i opisem nie będę się pastwił.
W skrócie: w ramce napisane jest, że są to kutry w czasie odpływu na plaży. Sorrry, ale ileś tam razy byłem nad polskim morzem i nigdy nie widziałem odpływu/przypływu (co we Francji jest rzeczą całkiem pospolitą). Zonk dla wydawcy.

Nie będę się wymądrzał, zdjęcie zostało zrobione, czyli taki człowiek był. Ja nigdy nie widziałem takiego pielgrzyma. A ileś tam pielgrzymek w życiu widziałem i gościłem.
No i ostatnie zdjęcie. Megatendencyjne. Rzecz dzieje się najprawdopodobniej na Wschodzie (czyli w tej mojej nieszczęsnej Exotic Poland) - wskazuje na to piwo Leżajsk. Zwróćcie uwagę na nowe kalosze stojące po prawej stronie. Stwierdziłem, że nowy zakup trzeba było opić ;)
Nie chce mi się tłumaczyć całości, musi Wam wystarczy prawy dolny blok (tytuł podrozdziału: Ludność wiejska):
"Polacy doceniają wielkie zjazdy rodzinne, kiedy wiele dziesiątek rodziców się zbiera, aby jeść i pić przez 2 lub 3 dni. W takich okazjach wódka wysokoprocentowa leje się strumieniami. Brak tego trunku w czasie uroczystości byłby zresztą zinterpretowany jako brak gościnności lub oznaka ubóstwa gospodarzy. Wesela, jak tradycja nakazuje, powinny trwać przynajmniej 3 dni."

wtorek, 11 sierpnia 2009

Atrakcje parku Montsouris

Gdzie najlepiej uprawiać sport? - Na świeżym powietrzu.
Jak najlepiej uprawiać sport? - W towarzystwie.
W parku Montsouris mamy wszystko. Na dodatek animatorka i muzyka.

niedziela, 9 sierpnia 2009

Jestem efemerofitem

Efemerofit – gatunek roślin obcego pochodzenia, który przypadkowo został zawleczony i - zwykle przejściowo - występuje we florze danego kraju lub obszaru. Stosunkowo często efemerofity pojawiają się wokół miejsc przeładunku towarów, np. wokół portów, dworców kolejowych lub innych stacji przeładunkowych, a także wokół szkółek ogrodniczych i ogrodów botanicznych, w których uprawia się gatunki obce. Efemerofity zwykle nie mają szans na przejście całego cyklu rozwojowego w klimacie, w jakim się znalazły, i w krótkim czasie zanikają. Niektórym gatunkom jednak, czy to w wyniku skrzyżowania z rodzimymi gatunkami, czy też w wyniku jakichś przemian ewolucyjnych udaje się czasami trwale zaaklimatyzować.
[źródło: Wikipedia]

sobota, 8 sierpnia 2009

Canal de l'Ourcq

Świetna wycieczka z Elise i Christine. Co więcej - nie ja byłem organizatorem (ani pomysłodawcą). Chociaż to jak zwykle ja przygotowałem mapę itd.
A miałem iść do księgarni...Canal de l'Ourcq wiedzie z Paryża do Meaux (albo odwrotnie). Idealna trasa na rowerową wycieczkę, około 60 kilometrów. Co ciekawsze, przez większość trasy są znaki zakazu wjazdu dla rowerów - nie mamy pojęcia dlaczego.


Afficher ourcq sur une carte plus grande

piątek, 7 sierpnia 2009

Znów dużo pracy

Jestem już ósmy miesiąc na stażu w Nathanie. Kurczaki, przykro będzie ich opuścić.
Na zdjęciu przedwczorajszy piknik w parku CIUP-u.
Od kilku dni znów wziąłem się za pracę nad moim projektem rocznym (którego nie zrobiłem do końca czerwca), więc spędzam bardzo dużo czasu przed komputerem: 9-18h w pracy, potem kolacja w domu i znów siedzenie i poszukiwanie, pisanie, kopiowanie itd.

Na razie nie mam czasu przepisać reszty "wspomnień" z Bretanii, ale obiecuję, że to nastąpi.

Poza tym staram się również przyzwyczaić do myśli, że niedługo wracam do Polski...