poniedziałek, 10 marca 2008

Warto być uczciwym (Polakiem)

Wczoraj wieczorem poszedłem z dwiema koleżankami do pewnego baru na koncert pewnej grupy (wokalistka śliczna).

Zamówiliśmy 3 piwa, siedzimy, pijemy, gadamy, słuchamy. Nadeszła pora, aby wrócić do siebie. Podchodzę do baru i chcę płacić.
- Ile płacę? - pytam.
- 12 euros - pada odpowiedź. Daję banknot 20 euro, barman wydaje mi resztę i wracam do stolika. Tutaj patrzę na pieniądze w garści i widzę, że wydał mi 5, 2, 2 i 1 euro (razem 10 euro). Wracam do baru i tłumaczę facetowi, że mi wydał za dużo. Wszyscy spojrzeli na mnie co najmniej z zaskoczeniem. Ale nic, facet wziął 2 euro i spoko. Wracam do stolika, a po drodze dziewczyna się mnie pyta skąd jestem. "Je suis polonais" (Jestem Polakiem) mówię. No oczywiście ona mówi, że też jest Polką z pochodzenia. Turzyńska czy jakoś tak się nazywała jej rodzina (ale sama po polsku już nie mówi). Dotarłem do stolika, dziewczyny już się ubierają, ja też wciągam kurtkę i kierujemy się do wyjścia. A tutaj zatrzymuje nas barman, stawia 3 kieliszki na kontuarze i nalewa do nich wódki. Ja mówię, że nie piję wódki. Ale dziewczyny wypiły bez mrugnięcia okiem, barman wypija"mój" kieliszek i ludzie siedzący przy barze mówią "Na zdrowie". Hm, całkiem sympatycznie to wyszło. Wyszliśmy.

Zamierzamy tam wrócić, zwłaszcza, że piwo w przystępnej cenie (0,5l/4 euro).

1 komentarz:

biazol pisze...

Miałem coś tu dopisać/rozwinąć, ale już nie pamiętam co :/