piątek, 14 marca 2008

Pierwszy tydzień drugiego semestru...

... minał.
Już wiem, że będzie ciężko. Pomijam tutaj kwestię transkrypcji fonetycznej i pisania pracy magisterskiej. Wystarczy, że pomyślę sobie o tym, co muszę tutaj przygotować na studia. A są to:

- raport ze stażu (20 stron maszynopisu - 2000 znaków/str.). Ale to nie ma być sam tekst. Do tego dochodzą ilustracje, szata graficzna, cała koncepcja jak będzie wyglądał raport. Pani, z którą mamy zajęcia ze składu komputerowego, przyniosła nam kilka raportów, które wykonali jej studenci ze szkoły Estienne - o jessu, klękam.

- projekt na zajęcia z prawa. Wyobrażamy sobie, że jesteśmy dyrektorem wydawniczym w jakimś wydawnictwie. Przychodzi do nas autor z koncepcją serii wydawniczej. A my już zajmujemy się całą resztą. Ze względu na tematykę zajęć, mamy skupić się głównie na obsłudze prawnej, tj. prawa autorskie i pokrewne, zabezpieczenia różnego rodzaju itd.

- projekt na zajęcia z marketingu i managementu. Tak skomplikowane, że nie umiem tego na polski przełożyć. A na koniec jeszcze nam zrobi partiel :/

O innych przyjemnościach czekających mnie w tym semestrze, dowiem się zapewne w przyszłym tygodniu.

Pierwszy pomysł na stronę tytułową (jeszcze nie wiem jakiej czcionki użyję, na uczelni i na prywatnym komputerze niekoniecznie mamy te same fonty).

Brak komentarzy: