Wczoraj był międzynarodowy Document Free Day (Dzień Wolnego Dokumentu - wolnego od 'wolność').
W związku z tym podzielę się z Wami tym, co przedwczoraj przeczytałem.
"La bibliothèque cantonale et universitaire de Lausanne a fait du calcul : la durée de vie d'un texte est inversement proportionnelle à la place qu'il occupe sur son support. Ainsi, une tablette d'argile utilisée en Perse vers -2000 ^accueille^ 5 signes (caractère ou espace) par centimètre carré, et a une durée de vie de 10 000 ans. A l'inverse, un DVD du XXIe siècle peut héberger 500 millions de signes/cm2, pour une durée de dix ans. Quelque part entre les deux, on trouve le livre imrimé sur du papier chiffon, au XVIe siècle : 15 signes/cm2 pour une durée de vie de 500 ans."
[źródło: "Directmatin", wtorek 25 marca 2008, s. 14]
Czyli:
Biblioteka kantonalna i uniwersytecka w Lozannie przeprowadziła obliczenia: długość życia tekstu jest odwrotnie proporcjonalna do miejsca, które on zajmuje na swoim nośniku. Zatem, gliniana tabliczka używana w Persji około 2000 lat p.n.e. mieści 5 znaków (liter i spacji) na centymetrze kwadratowym, a długość życia to 10 000 lat [nie wiem jak to obliczyli, bo dla mnie to są 4 tys. lat na razie - SK]. Na odwrót, DVD z XXI wieku może pomieścić 500 milionów znaków/cm2 na 10 lat. Gdzieś między tymi dwoma znajduje się książka drukowana na papierze czerpanym z XVI wieku: 15 znaków/cm2 i długość życia 500 lat.
A w ogóle to w artykule (całym, bo tutaj tylko fragment zamieściłem) mowa była również o tym, że potrafimy odczytać teksty napisane 5 000 lat temu, a nie potrafimy odczytać (otworzyć) pierwszego e-maila wysłanego raptem 30 lat temu.
czwartek, 27 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz