czyli "Eh, jak dobrze być studentem".
30 maja kończę zajęcia. Pozostanie jeszcze tylko (heh, tylko albo aż) soutenance (=obrona, no i może sesja poprawkowa we wrześniu:/) mojego raportu ze stażu i koniec. Koniec nie całkowity, koniec mojego statusu Erasmusa. Koniec pobytu we Francji, koniec mieszkania w akademiku, koniec wielokulturowości (z dominacją hiszpańską).
Koniec często jest też początkiem. Tak będzie w moim przypadku. Tylko, że początkiem niewiadomej, a tej zwykle się boimy. No dobrze, wakacje mam raczej zaplanowane (pisanie pracy magisterskiej i we wrześniu jej obrona; szkoda, że jeszcze mój promotor o tym nie wie), ale co potem?
Z drugiej strony, ciekawy (nie niecierpliwy) jestem, co będę robił za kilka miesięcy (tzn. w październiku). Wprawdzie sporo rzeczy planuję, ale u mnie jest tak, że plany niezbyt wychodzą, natomiast spontaniczne pomysły bardziej. On vivra, on verra (=Pożyjemy, zobaczymy).
Zastanawiam się dlaczego od razu nie wkleiłem tego wideła tutaj. Maxi wyjechała już w styczniu, a na pożegnanie przygotowała ten oto filmik.
Prawie się pobeczałem, kiedy go teraz znów obejrzałem:|
______________________________________________
P(od)S(podem)
A wczoraj w nocy widziałem na żywo z mojego okna akcję policji, która polegała na zatrzymaniu uzbrojonego człowieka. Siedzę sobie (było ok. 1.30) i nagle słyszę hamowanie samochodów i krzyki "Lâche ton arme ! Lâche ton arme !" (Rzuć broń! Rzuć broń!). Wyglądam i widzę kilku policjantów biegnących z wyjętymi pistoletami za jakimś gościem w kierunku centrum Bay2. Niestety potem budynki mi ich zasłoniły i tylko słyszałem krzyki. Po pewnym czasie prowadzili skutego faceta do samochodu, zapakowali go i pojechali. Ciekawe o co chodziło. I teraz nie wiem czy czuć się bezpieczniej, bo policja skuteczna, czy czuć się zagrożonym, bo są ludzie, którzy spacerują z bronią?
poniedziałek, 21 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Naprawdę się ciesz, że masz jeszcze ponad miesiąc przed sobą. Bo potem... potem będzie pustka :(
Prześlij komentarz