niedziela, 6 kwietnia 2008

Parapetówka...

czyli pendre la crémaillère (to hak, który mocowało się nad paleniskiem, aby wieszać na nim kociołek).

Tydzień temu z akademika wyprowadzili się Alessandro, Stefano i Iñigo (dwóch Włochów i Hiszpan, a właściwie Bask). Zaprosili wszystkich z akademika w Torcy i w Lognes na parapetówkę (w sobotę). Myślałem, że nie damy rady się zmieścić w mieszkaniu, ale daliśmy ;)

Reszta na zdjęciach (link do pełnej galerii). Proszę o komentarze (mogą być via komunikatory), bo dzięki nim wiem, że jest sens, abym prowadził ten blog.




3 komentarze:

Katie pisze...

Sens pisania jest zawsze, potem zostaje fajna pamiątka, wiem coś o tym ;)
kurcze, jak ja bym chciała być jeszcze tam skąd wróciłam...
korzystaj z tego póki możesz :)

Konrad pisze...

jest, jest. całkiem fajnie Ci to wychodzi.

biazol pisze...

Dobrze. To teraz spróbuję się bardziej starać.