niedziela, 3 lutego 2008

Bez tytułu

"Jeszcze to widzę jeszcze się dziwię
jak w niemym kinie widz
życie na niwie niezbyt prawdziwej ostry dla serca wikt"
[M. Czyżykiewicz, Sam na sam]



Noc z soboty na niedzielę (2/3 lutego), godz. 4:36. Spacer brzegiem Sekwany. Z Saint-Michel na Gare de Lyon.

PS Wahałem się, który cytat umieścić. Tutaj wstawiam drugi.
"Bo miewamy często głupie sny, ale potem się budzimy i..."
[W. Młynarski, Jesteśmy na wczasach]

2 komentarze:

patriks pisze...

A gdzie tu Sekwana, bo nic nie widać?

Anonimowy pisze...

Młody czasem rzeczywistość jest lepsza niż sen.