piątek, 3 października 2008

Przybyłem

No to się zaczęło.
Megawyczerpany ledwo dotaszczyłem bagaże do akademika.
Z zewnątrz akademik wygląda świetnie. Powstał w latach 20. XX wieku. Wybudowała go rodzina Deutsch de la Meurthe - mecenasi tacy;)
Dzisiaj już nie imponuje. Wyposażenie pokojów z lat 50. i 60. XX wieku. Zapach też z tamtego okresu chyba. Kupiłem brise do szafy, a do pokoju kadzidełka (ale zapomniałem zapałek, więc nie mogę sprawdzić skuteczności).
Rozmawiałem z nową koleżanką, która przeczytała regulamin - i np. nie wolno nam dokupić sobie mebli. I teraz zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, że kupiłem czajnik elektryczny - może też nie wolno mieć? A jeszcze dobra akcja była, jak już wszedłem do swojego pokoju, a tu po chwili przyszła pani pokojowa, bo w lodówce coś sobie trzymała. Ogólnie luz;)
Inna sprawa jest taka, że w poniedziałki i czwartki (jeśli dobrze pamiętam), pani pokojowa będzie sprzątała mi pokój. No i mam porządek zostawić, żeby nie utrudniać jej pracy. Ciekawe.
Nie wolno nam bez powiadomienia dyrekcji nikogo przenocować. Ogólnie mogą u nas ludzie gościć i spać, ale nocleg kosztuje 6 euro (w miarę możliwości, jeśli mają wolne, to nawet dadzą dodatkowe łóżka).

A sam akademik tak wygląda.
Budynek, w którym mieszkam, nazywa się...Jeden z rzutów
ZbliżenieCzworonożny przyjaciel

Mieszkam dokładnie tam, gdzie znajduje się balonik z literką A


Agrandir le plan

Więcej zdjęć z okolic akademika
CIUP

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

wreszcie ktoś będzie Ci sprzątał!!! czy to nie raj:)
Roksana

biazol pisze...

nie, bo to nie o sprzątanie chodzi, lecz o inwigilację permanentną.