niedziela, 3 maja 2009

Nie miałem motywacji, ale trzeba się trochę poruszać. Oprócz braku chęci doszła jeszcze kiepska pogoda. Pochmurno, zimno (miałem na sobie 3 warstwy) i wiało. Ale jak już pojechałem to jakoś kręciłem.

Rynek w miasteczku Limours
Od Rower i okolice
Autostrada A10. Zgadnijcie, w którym kierunku jest Paryż?
Od Rower i okolice
Co ja bym bez ciebie robił?
Od Rower i okolice
Pałac w Courson
Od Rower i okolice
Pralnia (nie mogę sobie przypomnieć gdzie - może w Mulleron albo Janvry)
Od Rower i okolice
Takie widoki też się trafiają. Szkoda, że bez słońca.
Od Rower i okolice
Naczekałem się, ale w końcu nadjechał. TGV.


Nie trzeba jechać do Peru. Oto szalona lama.

A kilkanaście metrów dalej stał jej kolega.
Od Rower i okolice
A to trasa, którą dzisiaj przejechałem. Na liczniku miałem 46785 metrów.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No fajne fotki. Ćwicz ćwicz jak przyjaę to trochę pojeździmy. Pomyśl tylko o logistyce.