wtorek, 30 marca 2010

Pierwsza guma

Właśnie zauważyłem, że rower nie jest oparty na nóżce, ale jest przechylony w drugą stronę i oparty jest o ścianę. W pierwszym momencie nie widziałem dlaczego, dopiero kilka chwil później dostrzegłem, że w tylnym kole nie ma powietrza. Najpierw pomyślałem, że może już dziś jest pierwszy kwietnia i to żart primaaprilisowy. Ale jednak odkręciłem koło, wziąłem łyżki, wyjąłem dętkę i ją napompowałem. Rzeczywiście, jest dziura. Wróciłem do opony i przejechałem od wewnętrznej strony opuszkami palców - znalazłem również winowajcę - jakiś kolec (prawdopodobnie robinii akacjowej lub czegoś innego). Mam wprawdzie zapasowe opony, ale ponieważ nie spieszy mi się, to mogę poczekać i zakleić dziurę w dętce.
Rower kupiłem w październiku 2008 roku i jest to pierwsza guma, którą złapałem, a jakby nie było, trochę kilometrów już nim przejechałem. Mam nadzieję, że nie zwiększy się częstotliwość łapania gum. A jeśli już to tak jak tę poproszę - w sobotę jeździłem pół dnia i najwidoczniej dopiero pod koniec złapałem, tak, że zdążyłem spokojnie do domu dojechać. Jest jeszcze inna możliwość - kolec tkwił od soboty, ale dopiero dzisiaj uszkodził dętkę.

Brak komentarzy: