niedziela, 6 września 2009

QT - Inglorious basterds


W końcu! W końcu poszedłem na nowy film Quantina Tarantino (w PL jeszcze nie było premiery ;P). Spodziewałem się czegoś megakrwistego (przynajmniej tak wynika ze zwiastunów). W rzeczywistości ekran nie ociekał tak krwią, a styl QT trochę się rozmył. Można równie dobrze pomyśleć, że to jakiś inny, mniej rozpoznawalny/oryginalny/pojechany reżyser zrealizował to dzieło.
Film jednakże bardzo dobrze się ogląda. Brad Pitt daje radę, choć wbrew wnioskom wyciągniętym ze zwiastunów nie jest głównym bohaterem (o ile w ogóle możemy mówić o głównym bohaterze w tym filmie).
Całość opowieści spina postać Niemca - Hansa Landy, który pojawia się w pierwszej scenie i ostatniej filmu (gra go Christoph Waltz - aktor mi dotąd zupełnie nieznany).

Brak komentarzy: