niedziela, 8 marca 2009

Znów na rowerze - Dourdan

W sobotę zrobiłem 37 km po Paryżu. Głównie dla zdjęć. Przyjemność średnia była z jeżdżenia wśród samochodów w mieście.
Ale w niedzielę pojechałem daaaleko za miasto, mimo że pogoda od samego rana nie była świetna. Zanim dojechałem na stację RER-a w Paryżu, to już byłem mokry. W pociągu się osuszyłem, ale w miasteczku, do którego przyjechałem nadal padało. Ta miejscowość zwie się Dourdan - prowincjonalnego miasteczka ze średniowiecznymi zabytkami. Niestety, akumulatorki odmówiły zupełnie współpracy, więc nie mam ani jednego zdjęcia :/ Ale brat mi ma przysłać pocztą z Polski. Będę musiał jeszcze raz tam jechać.
W niedzielę zrobiłem 50 km (w parku koło akademika zaokrągliłem do 50:).

Trasa


Profil

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja dzis tylko Strzeszynek i okolice. Brat

Anonimowy pisze...

Cudowne zdjęcia! po prostu cudowne :P

ale spoko - mniej zazdrość serce ściska...

pozdrowery
uziemiona na Mazowszu, bez rowera i w ogóle
bL