wtorek, 9 lutego 2010

Lans na Paryż

Lans na Paryż, czyli ciąg dalszy (już kiedyś opisałem Cafe de Paris).
Od razu zastrzegam, że sam szyld i jego wykonanie jest jak najbardziej na plus. Brak oczojebnych kolorków, estetyka jest na miejscu, corelowskie fonty nie wywołują odruchu obrzydzenia.

Rozumiem, że nie mogli napisać boulangerie, bo niewiele osób by zrozumiało. Równie niewiele osób zrozumiałoby napis "Fondée en 1978". Ale dlaczego do jasnej ciasnej napisali "Since 1978" zamiast chociażby "Od 1978" czy "Założona w 1978".
Anglicyzmy wdzierają się nawet na takie prawie francuskie szyldy. Szkoda.
A teraz już wiem, gdzie mieszka Herbertowski Pan Cogito!

1 komentarz:

Ania Mania pisze...

! widziałam, weszłam..
i oczywiście smutek.
jak tak można?
ale w sumie. szyld mówi sam za siebie..
od razu widać ogromną nieścisłość nazwy z miejscem;)
.. do Francji!!!