W piątek były urodziny Agi (w Cergy jak zwykle). Impreza świetna. Tak świetna, że nawet policja na koniec chciała się załapać;)
A ja wyglądałem na niej mniej więcej tak
Sobotę poświęciłem z Loureedem na poszukiwanie zewnętrznego dysku twardego. Jakiś kupiliśmy. Niech długo służy. A wieczorem filmowo u mnie. Oprócz Loureeda była też Justyna. A zupełnym wieczorem przyszła Bo' z Limerykiem. No i tak posiedzieliśmy do 3h00 :]Ale w niedzielę się zmobilizowałem, wstałem, spakowałem się, wsiadłem na rower i pojechałem pojeździć po okolicach Torcy. W sumie tego dnia przejechałem rowerem 58 kilometrów. Już dawno takiej trasy nie pokonałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz