czyli prawie jak Jazon.
W drodze na Złotą GóręStarorzecze Warty. Stoję na starym cokole słupa energetycznego
Miała być szybka jazda na Złotą Górę, a wyszło jak zawsze. Ilość kilometrów nie robi wrażenia. Wyjechałem o 11.45, a wróciłem dopiero o 16.20 (grzyby!).Dystans: 37km.
Średnia prędkość: 12,8km/h (w lesie prowadziłem czasem rower, żeby więcej grzybów nazbierać).
Jeszcze 39km i będę miał na liczniku 1000.
1 komentarz:
O Dziewiczej już wspominałam :)
u mnie 1030 w tym sezonie, ale nigdy dość :)
pozdrowery
1/3 PSB
Prześlij komentarz